sobota, 6 września 2014

Moje pierwsze góry...

Jestem Panna Z. i za parę tygodni będę miała 1,5 roku :)
Nie posiadam swojego bloga, więc po cichu korzystam z przestrzeni internetowej taty. Tata dawno nic tu nie pisał, więc pewnie nie zorientuje się, ze ktoś mu miesza w postach :)

Cel mojego włamu do jego bloga była chęć opisania mojej pierwszej podróży w polskie góry. Z rozmów w domu słyszałam, że rodzice chcą mnie zabrać w Bieszczady.
Dlaczego akurat tam - to znowu mogę się jedynie domyślać z tego co usłyszałam:
- Bieszczady to pierwsze góry mamy
- Bieszczady to pierwsze góry taty
- w Bieszczadach poznali się mama z tatą
- w Bieszczady pojechali w swoją podróż poślubną (cokolwiek to znaczy)
Jak widzicie - nie było innej możliwości jak taka, że rodzice w moje pierwsze góry zabiorą mnie w Bieszczady.
Jednak dowiedziałam się, że życie potrafi pisać różne scenariusze (to moja pierwsza nauka w tym temacie) i w naszym rozdziale o Bieszczadach ciągle padał deszcz.
Tata zdecydował, że pojedziemy w Tatry - Tatry brzmi tak dostojnie - zastanawiałam się co to będzie i co mnie tam spotka...
Długo zwlekaliśmy z wyjazdem ponieważ w Tatrach też padało i dodatkowo czekaliśmy aż przyjdzie do nas mój nowy tron w którym to będę mogła jechać w góry. Tronem nazywam taki fajny fotelik który tata zamówił mi abym mogła bezpiecznie podróżować w aucie. Na tym foteliku jest napisane Axkid Kidzone i jeżdżę w nim tyłem do kierunku jazdy :)

W końcu nadszedł czas naszego wyjazdy w góry - pojechali ze mną mama, tata i babcia, więc zapowiadało się wesoło :)
O tym jak co się działo opowiem w następnym odcinku - albo jak kto woli rozdziale ;)

Pozdrawiam i idę szybko do łóżeczka spać bo chyba tata się budzi.


P.S. Na zdjęciu ja jeszcze przed wyjazdem :)