piątek, 30 grudnia 2011

Bieszczady kolejny dzień...

Podczas tych kilku dni Bieszczady rozpieszczały nas pogodą - kolejny dzień Słońce nie dawało za wygraną i świeciło okazale.
Tym razem wybraliśmy się na pasmo graniczne. Wystartowaliśmy z Wetliny i żółtym szlakiem wdrapaliśmy się (mozolne podejście) na Rabią Skałę skąd rozpościerał się widok na Słowację. Kolejny etap to niebieski szlak wzdłuż granicy przez Czoło, Borsuk, Czerteż, Kamienna aż doszliśmy na Krzemieniec. Tu spotykają się granice trzech państw: Polski, Słowacji i Ukrainy. Następnym punktem były Rawki - najpierw Wielka Rawka potem Mała Rawka. Pierwotny plan zakładał, że z Rawki zejdziemy niebieskim do Ustrzyk lub zielonym na Przełęcz Wyżniańską.
Plan zmienił nam starszy Pan którego dogoniliśmy na części granicznej. Starszy facet z siwą brodą, wełnianą czapką na głowie i z wielkim drągiem którego używał do podpierania się podczas marszu. Po krótkiej rozmowie okazało się, że ów Pan wyszedł z Wetliny tym samym szlakiem kilkadziesiąt minut przed nami. Twierdził, że idzie na Wielką Rawkę zrobić sobie piknik.
Na nasze pytanie którym szlakiem będzie schodził odpowiedział:
- jak to jakim?? Oczywiście, że zielonym przez Dział do Wetliny... tylko frajerzy schodzą inaczej...
Poszliśmy dalej zostawiając dziadka na Krzemieńcu.

Stojąc na Rawce stwierdziliśmy, że frajerami nie zamierzamy być, więc poszliśmy zielonym przez Dział do naszego miejsca startu. Trochę czasu nam to zajęło - podziwiam tego Pana za wytrwałość!









czwartek, 22 grudnia 2011

Nie pytaj o Polskę...

Dzisiaj mija 10-ta rocznica śmierci Grzegorza Ciechowskiego, lidera i wokalisty zespołu Republika. Chyba nie muszę więcej pisać o nim i o zespole. Pewnie każdy słyszał choć jeden kawałek tego zespołu. Z tej okazji wrzucam jedną z moich ulubionych piosenek Republiki - "Nie pytaj o Polskę", ale w wykonaniu Krzyśka Zalewskiego. Krzysiek Zalewski wygrał którąś z części Idola - pamiętam tylko, że miał długie włosy. Jak dla mnie interpretacja Krzyśka jest genialna - mimo słabych pierwszych taktów. Mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że to wykonanie jest lepsze niż oryginał. Biją od niego emocje, a ciarki na ciele mam za każdym razem gdy słucham tej wersji.

sobota, 12 listopada 2011

Bieszczady dzień drugi...

W poprzednim poście nie napisałem jaka trasę wybraliśmy, więc teraz się poprawiam: poszliśmy czerwonym szlakiem z Kalnicy przez Smerek, Połoninę Wetlińska, Połoninę Caryńską do Ustrzyk Górnych.
Kolejny dzień w Bieszczadach również bardzo słoneczny do tego jeszcze był to weekend, więc spodziewaliśmy się sporej ilości ludzi na szlaku. Mimo tych obaw również wybraliśmy czerwony szlak tyle, że z Ustrzyk Górnych przez Szeroki Wierch, Tarnicę, Krzemień, Halicz, Rozsypaniec, Przełęcz Bukowska i na koniec strasznie nużące zejście do Wołosatego.
Poniżej kilka zdjęć.














piątek, 28 października 2011

Bieszczady...

Dawno mnie tu nie było. Dużo się działo także nie było kiedy fotografować. Ale co tam, nie będę się tłumaczył. Na przełomie września i października wybraliśmy się na kilka dni w Bieszczady. Pojechaliśmy w poszukiwaniu kolorów jesieni. Na miejscu okazało się, że to jeszcze lato. Średnie temperatury to około 20 st C, także krótkie spodenki i krem do opalania okazały się przydatne. Tego drugiego niestety nie mieliśmy, więc wracając do Gdańska wzbudzaliśmy zaciekawienie - wyglądaliśmy jak rdzenni mieszkańcy Ameryki. Poniżej kilka zdjęć z pierwszego dnia naszego pobytu w Bieszczadach.








sobota, 25 czerwca 2011

One...

Co jakiś czas grzebię na YouTubie w poszukiwaniu wideoklipów moich ulubionych wykonawców. Ze dwa lata temu natrafiłem na "One" - ten kawałek U2 znają chyba wszyscy którzy choć trochę interesują się muzyką.
Tyle, że tym razem zaśpiewany w duecie z Mary J. Blige. Słyszałem już mnóstwo wykonań "One" i muszę powiedzieć, że wersja z Mary jest rewelacyjna - jej głos i ekspresja z jaką wykonuje utwór powoduję, że chce się tego słuchać więcej, więcej i więcej...

Dziś znowu znalazłem ten kawałek, tylko tym razem wrzucam na bloga - może ktoś jeszcze tej wersji nie słyszał...

sobota, 4 czerwca 2011

Mdina - miasto ciszy i Rabat...

Na pożegnanie z Maltą dosłownie kilka zdjęć z uliczek Mdiny i Rabatu.
Mdina to miasto ciszy - muszę przyznać, że faktycznie gdyby nie turyści to miasto byłoby jak zaklęte - cisza, spokój - tylko wiatr gwiżdże między uliczkami.








czwartek, 26 maja 2011

Rojek & Możdżer...

Ostatnio odkryłem ten kawałek i muszę przyznać, że nie mogę się od niego oderwać.
Uwielbiam Możdżera od niepamiętnych czasów a Myslovitz zawsze kojarzył mi się z kawałkiem dobrem muzyki. I co? przypadkiem - szukając jednego utworu Andrzeja Zauchy trafiłem na ten utwór - i słucham go już szósty raz bez przerwy...
Wsłuchajcie się w fortepian...

wtorek, 24 maja 2011

Wioska rybacka - Marsaxlokk...

W dzień powszedni zastaniemy tu sielankę i spokój - widok tradycyjnych maltańskich łódek Luzzu i Kajjik bujających się na wodzie wprowadza nas w nastrój leniuchowania. Aż się nie chce wierzyć, że to największy port rybacki na wyspie.
Natomiast w niedzielę trafimy na cotygodniowy targ na którym można kupić świeże owoce morza oraz ryby. Nie miałem okazji być na tym targu ale ponoć przyjeżdża tu mnóstwo ludzi - taki nasz jarmark dominikański tyle, że z produktami morskimi.

Poniżej kilka zdjęć zwykłego popołudniowego dnia jaki można tam zastać...