Szczęście się usmiechnęło, bo znajomi zaprosili nas na weekend do Świbna - mój cichy plan polegał na tym, by w niedziele z rana udać się nad morze w wiadomym celu :)
Jak zaplanowałem tak też zrobiłem... tyle, że na ten poranny spacer udaliśmy się wszyscy razem.
Faktycznie wiało, może to nie był orkan, ale bałwany się znalazły... Oczywiście poniżej załączam kilka zdjęć ze świbnieńskiej plaży...