Tym razem nie znalazłem zdjęć zmęczonych napieraczy - nie wiem, może powodem była stosunkowo łatwa trasa - choć nie wydaję mi się - a może zwiększył się nam poziom wytrenowania startujących napieraczy - albo kiepski ze mnie fotograf, który nie potrafi ustrzelić zmęczonej twarzy...
Raczej skłaniałbym sie do tej drugiej teori - w końcu
Wertepy ukończyły wszystkie drużyny które stanęły na starcie - i tu widać, że poziom wytrenowania się podwyższył :)
No dobra - więcej nie zanudzam. Poniżej kilka portretów (większośc uśmiechniętych twarzy) z Wertepów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz