niedziela, 13 lipca 2008

Ślub Basi i Daniela...

W ostatnim czasie byłem na dwóch ślubach - jeden kończył się obiadem dla rodziny a drugi hucznym weselem (tak sądzę bo nie byłem ;) )
Tak się zastanawiam ile to czasu i pieniędzy trzeba włożyć by załatwić te wszystkie czynności dzięki którym można stanąć przed ołtarzem...

Jak ma wyglądać oprawa śluba to jest tylko kwestia gustu no i oczywiście zasobności portfela. Są różne szkoły - jednym wystarczy msza i obiad a drudzy muszą wyprawić balange którą zapamiąta się na długo. Jedni i drudzy maja swoję rację - w końcu mamy demokrację :)

Ja chyba jestem zwolennikiem "szybkiego ślubu" - msza i ewentualnie obiad. Myslę sobie, że trochę szkoda pieniędzy na wyprawianie weselicha. Zaraz ktoś powie, że sknera ze mnie :) Z tym się nie zgodzę - wole te pieniądzie przeznaczyć na jakąś ciekawą podróż poślubną w egzotyczne góry - w końcu to my mamy zapamiętać ten ślub na całe życie ;)

Kiedy mój ślub??

Chciałbym aby było to jak najszybciej - ale chyba leń mnie ogarnia na sama myśl ile trzeba przed tą ceremonią załatwić :/

To by było na tyle moich wywodów poniżej kilka zdjęć ze ślubu Basi i Daniela...





















Brak komentarzy: